Kurcząca się podstawa naukowa.

Coraz mniej wymaga się w szkołach od ucznia. Czy sądzicie, że to dobrze? Podobno ostatnie roczniki ze starej matury mieli już mało do uczenia w porównaniu ze swoimi poprzednikami, a co dopiero z ludźmi z przed wojny, a my?! Czy reformy edukacji idą w dobrą stronę? Czy nie boicie się, że pewnego dnia w szkołach będą takie problemy w jak angielskich? Spytamy absolwenta o naszych bohaterów narodowych i wymieni czterech pancernych i szalika, a fakty pominie, nie będzie wiedział, że Warszawa nie była pierwszą stolicą, ba może nie będzie wiedział, że w ogóle ona nią jest i nie zorientuje się, które Anglia leży w Europie... Poza tym jak Wam podoba się lista lektur obowiązująca w szkołach? ;p
I wszystko inne co na ten temat.

Post został pochwalony 0 razy