Zdrowe odżywianie

Ostatnio złapała mnie mała obsesja na punkcie zdrowego odżywiania. Staram się jeść o wiele więcej warzyw, owoców i dobierać naturalne jedzenie w swoim jadłospisie. Jak najmniej chemii, jakiś rzeczy robionych nie wiadomo z czego bądź jedzenia od dawna uznawanego za niezdrowe. Czym to jest wywołane? Tym co się dzieje na świecie. Masa chorób, niewydolności organizmu, braku kondycji, nadmiernego pocenia się, bólu żołądka, niszczenia wątroby, która potem przestaje funkcjonować, problemów z wydalaniem, obrośnięcia tłuszczem, umieraniem z powodu nadwagi, złym wyglądem, zawałami w młodym wieku wynikającymi z zatkania żył... i wieloma innymi rzeczami.

Spójrzcie na Amerykanów i ich kuchnię bogatą w fast foody. Bardzo dużo ludzi jest mega grubych, wyglądających okropnie. Jak myślicie, ile taki człowiek pożyje? Bo na pewno nie dożyje 70 lat. Organizm się wtedy męczy. Za to Chińczycy czy Japończycy posiadający zdrowszą kuchnię bogatą w ryby, warzywa jak wyglądają? Widzieliście grubego Japończyka prócz sumo?

Do tego należy dodać ogólnie dziś zanieczyszczony świat by zauważyć w jak trudnych warunkach dziś żyjemy. Dlatego chyba lepiej dbać o to zdrowie i starać się jeść dobrze. Przeczytajcie jeszcze raz ostatnie 3 linijki pierwszego akapitu...

Z drugiej strony raz się żyje i powinno się to życie wykorzystać, zajadać się smakołykami, nawet tymi niezdrowymi. Ale lepiej myślę, że żyć dłużej, lepiej wyglądać (niezdrowe jedzenie źle wpływa na skórę). Co o tym myślicie?

Post został pochwalony 0 razy

Masz rację, ale każdego sięga pokusa by choć raz na jakiś czas zjeść coś niezdrowego. (i to jeszcze by złe nie było o ileż nie jest to naprawdę częste). Jeśli chodzi o mnie to różnie. Zwracam uwagę na siebie gdy myślę już o tym, że będę coś chciała przegryźć. Z obiadem bywa różnie, bo wracam wygłodniała i chcę jak najszybciej zjeść, by odpocząć i zabierać się do roboty;p Generalnie najbardziej zwracam uwagę na posiłki gdy Swojemu gotuję.
Co do Amerykanów... niestety to już jest coraz częste nie tylko u nich. Najbardziej uciążliwa jest otyłość bo to właśnie w tedy wszystko jest bliskie upadku... choć to też zależy od przypadku myślę. Jeśli ktoś ma genetyczne uwarunkowania fizyczne lepsze (np. mocne serce), to się lepiej ma a jak nie to nieco gorzej... oraz od jakiego momentu utyła ta osoba... a co do skóry cóż przede wszystkim na takie rzeczy powinniśmy my młodzi... bo to jest jeszcze ten moment gdy w każdej chwili może się odezwać trąd czy coś innego.

Post został pochwalony 0 razy

Myślę, że duża część osób nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji takiego jedzenia. Dla niektórych jest to tylko 'kilka dodatkowych fałdek'.
Najbardziej denerwuje mnie karmienie małych dzieci czym tylko wlezie. Mam sąsiadów, starsi państwo oboje są grubi, ich córki również. Jednej z nich urodziły się bliźniaki, chłopczyk w wieku 3 lat ważył 30 kg. Teraz ma 7 lat i waży 60 kg. Sięga mi może do pępka, a waży więcej ode mnie. Przecież to jest tragedia, a gdyby oni go tak nie nauczyli-byłby szczupły. On kiedy tylko powie, że chce jeść-dostaje. Cały czas leci na jakiś kluskach, makaronach. Potrafi zjeść 6 ciepłych lodów naraz, gdzie ja wymiękam przy jednym.
Jego siostra była szczupła, ale zaczęli ją przekarmiać i waży około 50 kg (a jest jego wzrostu).
Wszystko wina rodziny. Nie rozumiem ich zachowania.

Ja nie odżywiałam się zdrowo, w czasach uzależnienia od internetu potrafiłam wypić 6/8 litrów pepsi dziennie, zagryźć to kilkoma paczkami chipsów, a na obiad zjeść hamburgera. Jednak, gdy przy wzroście 172cm zaczęłam ważyć 70kg zainteresowałam się zdrowym odżywianiem.
Teraz jem fast foody czasami, w sumie 2 dni temu jadłam hamburgera, a w szkole często lecimy na hot-dogach, bo mamy stację obok, a jak się zapomni śniadania, to wiecie.
Generalnie już nie jem słodyczy od dawna, fast-foody sporadycznie, jak naprawdę mam na nie ochotę. Warzywa jem rzadko (względy estetyczne, nie pytajcie), za to owoce często.
Piję generalnie wodę, soki.
Mam dobrą kondycję, ważę około 20 kg mniej niż kiedyś, nie mam już problemów z żołądkiem, wyrostkiem (dzięki pepsi miałam zapalenie) etc.

Post został pochwalony 0 razy

Cóż niestety, ale zazwyczaj posiłki są wspólne raczej w rodzinie, więc nie dziwne skąd nawyki jak jedno je, to czemu nie drugie i trzecie. Poza tym dawanie dzieciakom kasy, w szkole najłatwiejszy dostęp do fast foodów i słodyczy... sporadyczne ilości owoców, a poza tym niezdrowe tańsze, a mieć więcej w rączkach frajda...''' hm. a co do przypadku dziewczynki może oni w sumie powinni pójść na jakieś badania czy coś im się nie poprzestawiało w głowach (bo może im się zaczyna już wydawać, że są w porządku, a ona była według nich za szczupła).
ogółem trochę mnie zaskoczyło to ostatnie.. bardziej bym podejrzewała że wrzody czy coś. Raczej bym tego nie skojarzyła z wyrostkiem.

Post został pochwalony 0 razy

Wspólne, ale to logiczne, że to dziecko ma duże szanse, żeby mieć skłonności do takiej budowy po rodzicach/dziadkach, więc powinni uważać na to co je, a nie narażać je na obelgi w szkole i inne problemy związane z otyłością.

No widzisz, a jednak to było zapalenie wyrostka.

Post został pochwalony 0 razy